Środa, I Tydzień Adwentu
SŁOWO DNIA
9 Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilejskie. Wszedł na górę i tam siedział. 30 I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. 31 Tłumy zdumiewały się widząc, że niemi mówią, ułomni są zdrowi, chromi chodzą, niewidomi widzą. I wielbiły Boga Izraela.
32 Lecz Jezus przywołał swoich uczniów i rzekł: «Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze».
Mt 15,29-32
Scena przedstawiająca chorych ludzi szukających Jezusa, aby mogli zostać uzdrowionymi, jest bliska Ewangelii Mateusza, ponieważ jest znakiem uznania nowości Mistrza. Przypominają nam się wątpliwości Chrzciciela: „Czy to Ty, czy też innego mamy oczekiwać?”. A uczniom wysłanym przez Jana, który był w więzieniu, Jezus powiedział: „Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i widzicie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą” (por. Mt 11,4.5). Są to znaki mesjańskiego nadejścia, które realizują w szczególności proroctwa Izajasza (Łk 4,18-19).
Również tutaj Jezus, po spotkaniu z wiarą kobiety kananejskiej (Mt 15, 24-28), wchodzi na górę – jak w opisie Błogosławieństw – (por. Mt 5, 1) i realizuje to, co tam powiedział: ubodzy, głodni, cierpiący będą mieli pełnię i pociechę królestwa. Oto tłum wokół Jezusa, niosący tych, którzy nie mogą pokonać drogi, tych, którzy nie widzą, tych, którzy są pochyleni, którzy nie słyszą słowa. To cierpiąca ludzkość leży u stóp Mistrza, a On, czując współczucie, uzdrawia, wywołując zdumienie i zachwyt u wszystkich.
Interesujące jest to, że Ewangelia mówi nam, że tłum przynosi ze sobą chromych itp., wspólnota bierze te słabości do środka i kładzie je u stóp Jezusa, wspólnota pomaga iść do Jezusa i pośredniczy w uzdrowieniu. Wszyscy idziemy razem jako ciało potrzebujące uzdrowienia, a On ze współczuciem interweniuje.
Jezu, u Twoich stóp czujemy, jak nadzieja odradza się w naszych sercach. Ty i tylko Ty możesz wybawić nas od zła, które nas odczłowiecza. Ty i tylko Ty widzisz nasze cierpienie, wyciągasz rękę i stawiasz nas na nogi. Ku Tobie idziemy – pielgrzymi nadziei!
Głos papieża Franciszka
Jezus widzi problem, chorobę lub głód ludzi. „Ulitował się nad nimi”. Współczucie nie jest uczuciem czysto materialnym; prawdziwe współczucie to współcierpienie, branie na siebie bólu innych. Być może dobrze nam dziś zrobi zadanie sobie pytania: czy współczuję? Kiedy czytam wiadomości o wojnach, głodzie, pandemiach, tak wielu rzeczach, czy mam współczucie dla tych ludzi? Czy współczuję ludziom, którzy są mi bliscy? Czy jestem w stanie cierpieć razem z nimi, czy też odwracam wzrok lub mówię „niech sobie radzą”? Nie zapominajmy o słowie „współczucie”, które jest ufnością w opatrznościową miłość Ojca i oznacza odważne dzielenie się.
(Anioł Pański, 2 sierpnia 2020)
Komentarz: s. Monica
Dom Modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org
PRZYJACIELE I SŁUDZY SŁOWA