Kto lub co jest pasterzem mojego życia? Kto nim kieruje i dokąd mnie prowadzi? Pasterzem może być moja kariera zawodowa, ocena innych, moje uczucia. Jeśli przyjrzymy się uważnie, odkryjemy, że za każdym działaniem, które podejmujemy, stoi coś lub ktoś, kto nas inspiruje. Często, zbyt często, kierują nami potrzeby, jakie budzi rynek: „Staram się wyglądać przyjemniej, być według trendów mody, być akceptowanym”. To normalne, po części słuszne. Ale uczniów i tych, którzy spotkali na swojej drodze Zmartwychwstałego, tych, którzy przezwyciężyli smutek (chrześcijańska radość jest przezwyciężeniem smutku!) Pan prosi, aby nie podążali za fałszywymi prorokami, aby umieli rozróżnić przekonujące głosy tych, którzy sprzedają szczęście, od tych, którzy proszą cię o dołączenie do nieprawdopodobnego marzenia tych, którzy dają Ci prawdziwe życie i to w obfitości. Żyjemy w świecie, w którym niewiele potrzeba do szczęścia i wydaje się, że każdy zna tą drogę: uroda, sprawność, inteligencja, zdrowie, praca, pieniądze, dużo pieniędzy. Jezus proponuje bycie „drzwiami”, przez które można przejść, aby osiągnąć prawdziwe szczęście.

Mistrzu, który znasz mnie po imieniu i którego głos teraz rozpoznaję, prowadź mnie drogami życia. Tylko Ty możesz zaspokoić nasze pragnienie szczęścia.

Głos polityka

„Aby być szczęśliwym, najważniejsze jest mieć coś do zrobienia, coś do kochania i coś, na co można mieć nadzieję”. 
(Józef Addison)

Komentarz s. Emilia Di Massimo FMA
Tłumaczenie: s. Elżbieta Bartkowska FMA

Dom modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org  info@sanbiagio.org

PRZYJACIELE I SŁUDZY SŁOWA