Dane kontaktowe
Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki
(Siostry Salezjanki)
Inspektoria Warszawska
  • ul. Warszawska 152, 05-092 Łomianki
inspir_spot_z_slowem
is singular
Spotkanie ze Słowem
10 lutego 2024
Sobota, wspomnienie świętej Scholastyki

SŁOWO DNIA

1 W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: 2 «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. 3 A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka». 4 Odpowiedzieli uczniowie: «Skąd tu na pustkowiu będzie mógł ktoś nakarmić ich chlebem?» 5 Zapytał ich: «Ile macie chlebów?» Odpowiedzieli: «Siedem». 6 I polecił ludowi usiąść na ziemi. A wziąwszy siedem chlebów, odmówił dziękczynienie, połamał i dawał uczniom, aby je rozdzielali. I rozdali tłumowi. 7 Mieli też kilka rybek. I nad tymi odmówił błogosławieństwo i polecił je rozdać. 8 Jedli do sytości, a pozostałych ułomków zebrali siedem koszów. 9 Było zaś około czterech tysięcy ludzi. Potem ich odprawił. 10 Zaraz też wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty.

Mk 8, 1-10


Ten fragment Ewangelii jest jednym z tych, które kocham najbardziej i do których jestem najbardziej przywiązana, ponieważ to właśnie poprzez ten fragment Ewangelii Marka Bóg oświetlił część mojego powołania do służby bliźniemu zarówno w wymiarze duchowym, jak i obywatelskim. To, co wszyscy pamiętamy z tej Ewangelii, to z pewnością Jezusowy cud rozmnożenia chleba i ryb. Ale jest coś więcej: cuda Jezusa nigdy nie są celem samym w sobie, zawsze są dla kogoś. W tym przypadku chodzi o nakarmienie tłumu, który przybył z daleka, aby Go słuchać. Ewangelista, zanim opowie o cudzie, podkreśla piękną i bardzo ważną cechę, którą tak często trudno nam przypisać Jezusowi: Jego uczucia. Jezus współczuje tłumowi, który pościł przez trzy dni, idąc za Nim i słuchając Go. Jezus rozumie nas, wie, czego potrzebujemy i rozumie nas w naszych nawet najbardziej ludzkich potrzebach, ponieważ On również był człowiekiem takim jak my. Cud tej Ewangelii zaczyna się od pełnego miłości spojrzenia Jezusa na tłum.

Ale jest jeszcze coś więcej.

Jezus był człowiekiem, ale był też Bogiem i mógł sam z siebie dokonać cudu rozmnożenia chleba i ryb. On jednak zawołał uczniów i zapytał, czym nakarmić ten tłum głodnych. Jezus potrzebuje tych ludzi. Jezus potrzebuje nas, naszego udziału, aby móc czynić wielkie rzeczy. Oto podstawowa rola wspólnoty i każdego z nas: aby „nakarmić” ludzkość, Jezus potrzebuje naszych rąk i naszych serc gotowych do współpracy z Nim, aby niemożliwe stało się możliwe. Dobrze znamy głód dzisiejszego świata: głód nie tylko jedzenia, ale także czułości, uwagi, słuchania i pokoju. Jezus potrzebuje naszych talentów, bez względu na to, czy jest to tylko jeden, pięć czy dziesięć, nawet chleby i ryby były nieliczne. Nie chodzi o to, ile, ale jak: jeśli chcę się dzielić i sprawić, by to, co mam, przyniosło obfity owoc, wydarzy się cud rozmnożenia. Tak jest zawsze: miłość działa jak bumerang: powraca z miejsca, w którym się zaczęła, w najbardziej nieoczekiwany sposób i powraca zwielokrotniona.

Panie Jezu, daj mi serce hojne i uważne na potrzeby innych i daj mi niepokój, który sprawi, że będę szukał sposobu, jak być Twoim narzędziem w służbie ludzkości.

Głos Świętej

“Najwięcej może ten, kto najbardziej kocha.”

„To zdanie pochodzi z epizodu, który miał miejsce w życiu św. Scholastyki, siostry bliźniaczki św. Benedykta, której wstąpienie do nieba jest dziś upamiętniane.

Lubię myśleć o tym epizodzie jako o namacalnym znaku, że idąc razem, razem możemy stać się świętymi. Scholastyka odwiedzała swojego brata raz w roku. Spotykali się w połowie drogi między swoimi klasztorami. Pewnego dnia poszła do brata i spędzili cały dzień na chwaleniu Boga i świętych rozmowach, a wieczorem wspólnie spożywali posiłek. Rozmowy trwały długo i nastał już późny wieczór, Scholastyka błagała więc brata, by pozwolił jej zostać na noc i porozmawiać o „radościach niebiańskiego życia”. Benedykt odmówił, nie chcąc spędzać nocy poza klasztorem. Scholastyka pomodliła się wtedy do Pana i natychmiast rozpętała się taka burza, że Benedykt nie był w stanie wrócić do klasztoru. Spędzili więc całą noc, czuwając i nasycając się świętymi rozmowami, opowiadając sobie nawzajem o swoich doświadczeniach życia duchowego. Trzy dni później, gdy Benedykt stał w swojej celi i patrzył w niebo, zobaczył duszę swojej siostry, która opuściła jej ciało, wznoszącą się do nieba w postaci gołębicy. Wtedy, pełen radości, dziękował Bogu hymnami i pochwałami, i wysłał swoich mnichów, aby przynieśli jej ciało do klasztoru i umieścili je w grobie, który przygotował dla siebie. W ten sposób nawet grób nie rozdzielił ciał tych, którzy byli zjednoczeni w Bogu jako jedna dusza”.

(Z Dialogów papieża Grzegorza Wielkiego o życiu św. Scholastyki)

Komentarz: Benedetta Ferrone

Dom Modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org  info@sanbiagio.org

Archiwum

INFOSFERA
Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki
(Siostry Salezjanki)
Inspektoria Warszawska
  • ul. Warszawska 152, 05-092 Łomianki