SŁOWO DNIA
14 Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów 15 i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam». A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. 16 Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać.
17 W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?» 18 On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: „Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami”». 19 Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
20 Z nastaniem wieczoru zajął miejsce u stołu razem z dwunastu <uczniami>. 21 A gdy jedli, rzekł: «Zaprawdę, powiadam wam: jeden z was mnie zdradzi». 22 Bardzo tym zasmuceni zaczęli pytać jeden przez drugiego: «Chyba nie ja, Panie?» 23 On zaś odpowiedział: «Ten, który ze Mną rękę zanurza w misie, on Mnie zdradzi. 24 Wprawdzie Syn Człowieczy odchodzi, jak o Nim jest napisane, lecz biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby się nie narodził». 25 Wtedy Judasz, który Go miał zdradzić, rzekł: «Czy nie ja, Rabbi?» Odpowiedział mu: «Tak jest, ty».
Mt 26, 14-25
Wstępem do niewierności jest niewątpliwie wyrachowanie. Kiedy ktoś zaczyna wyceniać miłość, jest to wyraźna oznaka jej końca. My również możemy doświadczyć tej dramatycznej rzeczywistości. Zaczynamy mierzyć to, co uczyniliśmy dla danej osoby, wyliczamy rzeczy, spędzony czas, porównując to, co zrobiliśmy z tym, czego nie otrzymaliśmy. Kiedy wpadamy w ramy rynku i ekonomii, staje się jasne, że nie jest to Boża Miłość. Kiedy zamieniamy miłość w towar, prędzej czy później sprzedamy ją za inne, bardziej opłacalne doświadczenie. Jeśli w końcu określę ilościowo mój czas modlitwy, czas, który poświęcam mojej rodzinie, mojej wspólnocie, osobie, którą kocham, to jeśli napotkam coś, co pochłania mniej mojego czasu i energii, z pewnością to wybiorę. Nie wybieram jednak miłości, ale to, co może przynieść mi największe korzyści. Czasami miłość nie przynosi korzyści, ale zawsze jest lepsza niż to, co jest tylko ułudą. Tak właśnie dzieje się z Judaszem, który opuszcza Jezusa, gdy uświadamia sobie swoją „niestosowność”. W przeddzień świętego Triduum musimy zadać sobie pytanie, czy wybieramy miłość, ponieważ nam odpowiada, czy też dlatego, że jesteśmy przekonani o słuszności naszego wyboru.
Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.
Głos teologa
Żyć i kochać przy okazji to żyć w piekle, ponieważ do piekła zawsze trafia się wskutek logiki i kalkulacji, podczas gdy miłość jest nadmiarem, który przewyższa logikę i zwykłą kalkulację. Byłoby źle obudzić się pewnego ranka i powiedzieć sobie: „lepiej było nigdy się nie urodzić”. (Don Luigi Maria Epicoco)
Komentarz: ks. Maurizio Lollobrigida SDB
Dom Modlitwy San Biagio www.sanbiagio.orginfo@sanbiagio.org