W tym czasie Jezus powiedział do tłumu: 44 Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. 45 Napisane jest u Proroków: Oni wszyscy będą uczniami Boga. Każdy, kto od Ojca usłyszał i nauczył się, przyjdzie do Mnie. 46 Nie znaczy to, aby ktokolwiek widział Ojca; jedynie Ten, który jest od Boga, widział Ojca. 47 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto wierzy, ma życie wieczne. 48 Jam jest chleb życia. 49 Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 50 To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata».
J 6, 44-51
Obraz: camilommuriel
Chleb, którego potrzebujemy, to odkrycie, że jesteśmy częścią wielkiego projektu, w którym Bóg objawia się jako Ten, który zbawia. I, mówi Jezus, fakt bycia zafascynowanym, pociągniętym przez Pana, już jest znakiem dobroci Ojca. Szukamy Tego, który nas szuka, szukając szczęścia, nie wiedząc o tym, jesteśmy już skierowani na Boga. Szukanie Boga, przyjęcie, że On objawia się przez Jezusa, oznacza wejście w nowy, wieczny wymiar. Dla każdego z nas życie wieczne już się rozpoczęło, już jesteśmy nieśmiertelni: odkrycie prawdziwego oblicza Boga sprawia, że pozostajemy na tej ziemi ze wzrokiem skierowanym ku rzeczom niewidzialnym, tym najprawdziwszym, tym autentycznym.
Kto się nawraca i kieruje swoje życie na Ewangelię, już żyje tym błogosławieństwem: jego życie jest takie samo jak życie innych, ale jego sposób życia jest już przeniknięty wiecznością i oślepiającym światłem. I na tej drodze mamy pokarm, który nas wspiera-podtrzymuje, pokarm, który pozwala nam iść naprzód, chleb duchowy, którym jest obecność samego Jezusa. On mówiąc, być może już dostrzega szeroki horyzont, być może już myśli o wielkim znaku Eucharystii, chlebie w drodze, Jego obecności.
Twoja miłość do nas wyraża się w Eucharystii: jest to miłość tak wielka, że karmi nas Tobą samym; miłość bezinteresowna, zawsze dostępna dla każdej osoby głodnej i potrzebującej regeneracji swoich sił.
Głos poety
„Mój Boże, wyjaśnij mi, co to jest miłość, jak kochać ciało, nie całując jego duszy”.
(Alda Merini)
Komentarz: s. Emilia Di Massimo
Tłumaczenie: s. Elżbieta Bartkowska FMA
Dom modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org info@sanbiagio.org