Poniedziałek, VII Tydzień zwykły
SŁOWO DNIA
14 Gdy przyszli do uczniów, ujrzeli wielki tłum wokół nich i uczonych w Piśmie, którzy rozprawiali z nimi. 15 Skoro Go zobaczyli, zaraz podziw ogarnął cały tłum i przybiegając, witali Go. 16 On ich zapytał: «O czym rozprawiacie z nimi?» 17 Odpowiedział Mu jeden z tłumu: «Nauczycielu, przyprowadziłem do Ciebie mojego syna, który ma ducha niemego. 18 Ten, gdziekolwiek go chwyci, rzuca nim, a on wtedy się pieni, zgrzyta zębami i drętwieje. Powiedziałem Twoim uczniom, żeby go wyrzucili, ale nie mogli». 19 On zaś rzekł do nich: «O plemię niewierne, dopóki mam być z wami? Dopóki mam was cierpieć? Przyprowadźcie go do Mnie!» 20 I przywiedli go do Niego. Na widok Jezusa duch zaraz począł szarpać chłopca, tak że upadł na ziemię i tarzał się z pianą na ustach. 21 Jezus zapytał ojca: «Od jak dawna to mu się zdarza?» Ten zaś odrzekł: «Od dzieciństwa. 22 I często wrzucał go nawet w ogień i w wodę, żeby go zgubić. Lecz jeśli możesz co, zlituj się nad nami i pomóż nam!». 23 Jezus mu odrzekł: «Jeśli możesz? Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy». 24 Natychmiast ojciec chłopca zawołał: «Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!» 25 A Jezus widząc, że tłum się zbiega, rozkazał surowo duchowi nieczystemu: «Duchu niemy i głuchy, rozkazuję ci, wyjdź z niego i nie wchodź więcej w niego!». 26 A on krzyknął i wyszedł wśród gwałtownych wstrząsów. Chłopiec zaś pozostawał jak martwy, tak że wielu mówiło: «On umarł». 27 Lecz Jezus ujął go za rękę i podniósł, a on wstał. 28 Gdy przyszedł do domu, uczniowie Go pytali na osobności: «Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?» 29 Rzekł im: «Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą <i postem>».
Mk 9,14-29
„Jeśli możesz! Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy”. To stwierdzenie Jezusa, gdy został poproszony przez ojca o uzdrowienie syna, sprowadza nas z powrotem do naszej wiary. Wiary, która często jest słaba i chwiejna, ponieważ opiera się na naszej własnej sile, na wysiłkach woli, a nawet na owocach, jakie może przynieść metoda modlitwy według precyzyjnych metodologii i technik.
Cud opisany w dzisiejszej ewangelii wynika właśnie z ogromnej porażki doświadczonej przez uczniów, którzy chcieliby „cudu” o własnych siłach. Jakże często doświadczamy, że własnymi siłami i naszą małą wiarą nie jesteśmy w stanie zmienić nawet skrawka rzeczywistości i sytuacji, które napotykamy! Cud zdarza się tylko pod warunkiem, że osoba prosząca o niego wierzy, że to Jezus może go dokonać, uznając, że nie ma w sobie niezbędnej siły, aby stawić czoła życiu. Ojciec, który zbliża się do Jezusa, rozumie to wszystko i wypowiada modlitwę, która przenosi góry i uwalnia moc Boga. „Wierzę, pomóż mojemu niedowiarstwu!”. Wyznanie wiary tego ojca jest szczere i prawdziwe. Nie zaczyna się, gdy nasze warunki psychiczne są odpowiednie, a nasze założenia mocne, bezpieczne i przede wszystkim logiczne: zaczyna się, gdy rozpoznaje swoją własną potrzebę i niemożność.
Odpowiedź Jezusa na wiarę tego ojca i jego gest ogromnego współczucia można porównać do zakończenia dzisiejszego pierwszego czytania z Księgi Syracha: „Jeden tylko jest mądry i budzący podziw, zasiadający na swoim tronie. Pan sam stworzył mądrość, widział ją i zmierzył, wylał ją na wszystkie swoje dzieła, hojnie obdarzył nią każdego śmiertelnika, hojnie obdarzył nią tych, którzy Go miłują”.
Również dzisiaj, Panie, moja modlitwa wznosi się do Ciebie tymi samymi słowami, co modlitwa tego ojca: „Wierzę, zaradź memu niedowiarstwu!”.
Głos świętego
„Ta wiara, która sprawia, że widzimy wszystko w innym świetle – ludzi jako obrazy Boga, które musimy kochać, jako »portrety« naszego Umiłowanego, któremu musimy dać całe dobro, na jakie nas stać; inne stworzenia, bez wyjątku, jako rzeczy, które muszą nam pomóc zdobyć niebo, chwaląc Boga za ich istnienie, wiedząc, jak ich używać i wiedząc, jak się ich ich pozbywać – ta wiara, która, dając nam przebłysk wielkości Boga, sprawia, że widzimy naszą małość; która sprawia, że podejmujemy się bez wahania, bez rumieńca, bez strachu, bez wzdrygania się, wszystkiego, co podoba się Bogu: jakże rzadka jest taka wiara! Boże mój, daj mi ją! Boże mój, wierzę, ale przymnóż mi wiary! Mój Boże, spraw, abym uwierzył, spraw, abym kochał”. (CHARLES DE FOUCAULD, Medytacje nad Ewangelią).
Komentarz: s. Vilma Colombo FMA
Dom Modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org info@sanbiagio.org
PRZYJACIELE I SŁUDZY SŁOWA