IV NIEDZIELA ADWENTU – ROK C
SŁOWO DNIA
39 W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. 40 Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. 41 Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. 42 Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. 43 A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? 44 Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. 45 Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».
Łk 1,39-45
„Maryja wybrała się w drogę”: słowa są proste, może mniej decyzja o wyruszeniu w drogę, zwłaszcza że było to niebezpieczne, szczególnie dla samotnej i zaręczonej kobiety. A jednak kontemplujemy gest łatwości podjęcia decyzji, której sprzeciwiało się tak wiele powodów. Najwyraźniej Maryja była czymś kierowana: „w pośpiechu dotarła do miasta judzkiego”. Ambroży komentuje: „łaska Ducha Świętego nie znosi zwłoki”. Domyślamy się, że to Duch Święty porusza Maryję i daje Jej taką wolność. Spróbujmy porozmawiać z Maryją i zadać Jej pytanie: co sprawia, że tak szybko działasz? Co oznacza „w pośpiechu”?
Zdaje się, że gdy wnikniemy nieco głębiej w serce Maryi, oprócz działania Ducha Świętego, który napełnił Ją pewnością, wolnością i kreatywnością, możemy również dostrzec pragnienie ujrzenia znaku, który potwierdziłby Jej tajemnicę. Zapowiedź anioła stanowiła tajemnicę trudną do przekazania, można odnieść wrażenie, że nikomu jej nie zakomunikowała i stąd zapewne zrodziła się w Maryi potrzeba konfrontacji. Pragnienie służenia, pomagania Elżbiecie, było z pewnością żywe również w Niej; zawiera w sobie motywy prawdziwej i głębokiej relacji międzyludzkiej. Maryja może zaoferować pomoc, ponieważ rozumie, co wydarzyło się u jej kuzynki, wie, jak interpretować to jako wydarzenie Boże. W autentycznej relacji jeden rozumie drugiego i jest głęboko rozumiany. Czy to właśnie z tej wzajemności w relacji wypłynie radość wyrażona w Magnificat?
Panie, dla Maryi wierzyć to znaczy ufać Bogu, spraw, aby była to także nasza wiara, pewność, która jak światło towarzyszy każdemu naszemu krokowi.
Głos pisarza
„Spoglądając w głąb siebie, możesz odkryć radość, ale tylko pomagając innym, poznasz prawdziwe szczęście”. (Sergio Bambarén)
Komentarz: s. Emilia Di Massimo
Dom Modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org info@sanbiagio.org
PRZYJACIELE I SŁUDZY SŁOWA