11 Jezus odparł: «Eliasz istotnie przyjdzie i naprawi wszystko.
12 Lecz powiadam wam: Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postą- pili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał». 13 Wtedy uczniowie zrozumieli, że mówił im o Janie Chrzcicielu.
Mt 17, 11-13
Uczniowie niedawno przeżyli radosne wydarzenie Przemienienia, a na Taborze widzieli Jezusa rozmawiającego z Mojżeszem i Eliaszem. Nauczyciel wyraźnie objawił swoją naturę jako Mesjasza, jako Wysłannika Boga. Wobec tej wizji pojawia się jednak pytanie: „Dlaczego więc uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz? Jezus potwierdza tradycję rabiniczną, ale dodaje, że ta obietnica już się spełniła, Eliasz już przyszedł, ale ludzie go nie poznali. Ewangelista komentuje, że uczniowie rozumieją, że mówił o Chrzcicielu, który zginął w więzieniu z rąk Heroda. Wszyscy czekali na potężnego proroka, a zamiast tego Bóg zesłał bezbronnego człowieka. I na tym polega cała niesamowita historia zbawienia. On nie jest potężny, zwycięski. Nie jest przepotężnym, niezwyciężonym, ale jest posłaniem, by przygotować drogę dla Pana. Cierpiał, został zabity, prowadził nędzne życie na surowej pustyni i w końcu wydawał się pokonany.
W rzeczywistości właśnie w ten sposób dał świadectwo o obliczu Boga, który przychodzi w pokorze i pisze pierwszą stronę nowej historii, w której zwycięstwo nie dokonuje się przez broń i przemoc, ale przez słowa i miłość. Historia znalazła w Jezusie najwyższego świadka. Męczeństwo Jana zapowiada bowiem męczeństwo Mesjasza. Odniesienie do Jana daje Jezusowi możliwość potwierdzenia, że Jego misja wypełni się w cierpieniu. Ta wskazówka wydaje się kontrastować z chwalebnym doświadczeniem, jakie właśnie przeżyli uczniowie. Ale właśnie z tego powodu tym bardziej konieczne jest wyeliminowanie złudzeń sukcesu mierzonego według naszych zwykłych standardów. Bóg nigdy nie przestaje zaskakiwać.
Dziś w modlitwie prośmy o łaskę większej czujności, aby nie przegapić spotkania łaski, nawet wtedy, gdy objawia się ona w bolesnych wydarzeniach, których byśmy się nie spodziewali.
Głos teologa i poszukującego Boga
„Eliasz, Jan Chrzciciel i wielu proroków, którzy depczą po naszych ulicach, wszyscy napominają nas, abyśmy byli czujni, abyśmy się nie rozleniwili w oczekiwaniu na Twój powrót na końcu historii. Marana tha, przyjdź Panie Jezu!”
( Paolo Curtaz )
Komentarz: s. Graziella Curti FMA
Tłumaczenie: s. Elżbieta Bartkowska FMA
Dom modlitwy San Biagio www.sanbiagio.orginfo@sanbiagio.org