Dzień Życia Konsekrowanego
25 A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. 26 Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci,
aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. 27 Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, 28 on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: 29 «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. 30 Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, 31 któreś przygotował wobec wszystkich narodów: 32 światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela». 33 A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
34 Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. 35 A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu».
Łk 2, 22-40
Opowiadanie o oczekiwaniu Symeona nie jest opowiadaniem zwyczajnej historii tego człowieka, ale opisem elementów leżących u podstaw życia każdego człowieka. W rzeczywistości ta struktura jest oczekiwaniem. Prawie zawsze opisujemy siebie w odniesieniu do naszych oczekiwań, do tego stopnia, że identyfikujemy się z nimi. I nawet jeśli nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, prawdziwą istotą wszystkich naszych oczekiwań jest zawsze Chrystus. W rzeczywistości On jest ostatecznym spełnieniem pragnienia prawdy, które nosimy w naszych sercach. Zadaniem, które wszyscy powinniśmy starać się sobie wyznaczyć, jest zatem pójście za Chrystusem, ożywiając w Nim wszystkie nasze oczekiwania. Życie bez oczekiwań jest zawsze życiem pełnym cierpienia, życiem śmiercionośnym, pełnym bezsensownych ciężarów.
W dzisiejszej Ewangelii wyraźnie pojawia się temat Światła, które rozprasza ciemności ludzi, uwalniając ich od tyranii chaosu i strachu. Sam Jezus ma za zadanie zapalić światła w niezliczonych nocach naszych czasów. Ponieważ tylko wtedy, gdy zrobimy miejsce dla światła i nasze zło ujrzy światło dzienne, także nasze grzechy, rzeczy, które nas przerażają i w których się chwiejemy, będziemy zdolni wykorzenić z naszego życia. Dzisiaj jest święto „zapalonego światła” i musimy znaleźć odwagę, by się zatrzymać, nazwać wszystko, co jest przeciwne radości i temu wszystkiemu, co uniemożliwia nam wznoszenie się wysoko: niedoskonałe relacje, wypaczone praktyki, głęboko zakorzenione lęki, ustrukturyzowane wątpliwości, niewyrażone potrzeby. Dzisiaj nie musimy bać się światła, ponieważ dopiero po tej męczącej pracy rozświetlenia, może ponownie pojawić się w naszym życiu „żywotność”, która jest oznaką głębokiego wyzwolenia.
Wszechmogący wieczny Boże, wejrzyj na swoich wiernych zgromadzonych w święto Ofiarowania w świątyni Twojego jedynego Syna, który stał się człowiekiem, i spraw, abyśmy i my zostali ofiarowani Tobie i oczyszczeni w duchu.
Głos świętego
„Tam, gdzie panuje nienawiść, abym ja siał miłość. Tam, gdzie panuje krzywda, abym ja niósł przebaczenie. Tam, gdzie panuje rozłam, abym ja wnosił jedność. Gdzie jest zwątpienie, abym ja niósł wiarę. Tam, gdzie jest błąd, abym ja niósł prawdę. Tam, gdzie panuje rozpacz, abym ja niósł nadzieję. Tam, gdzie jest smutek, abym ja niósł radość. Gdzie jest ciemność, abym ja przyniósł światło.”
(św. Franciszek z Asyżu)
Komentarz ks. Maurizio Lollobrigida SDB
Tłumaczenie: s. Elżbieta Bartkowska FMA
Dom modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org info@sanbiagio.org