W tym tygodniu liturgia przedstawia nam inną historię powołania. To Levi, który siedzi przy stole podatkowym. Jakże nie wspomnieć o słynnym dziele Caravaggio, który oddał tę scenę na płótnie. Wspaniała kompozycja postaci, które ukazują nam różne etapy przebudzenia Mateusza wobec powołania go przez Jezusa, który palcem wskazującym powołuje tego człowieka – pochylonego nad samym sobą – do życia, stwarzając go, odradzając do nowego życia. Mateusz pozwala się zdobyć Chrystusowi, to wezwanie rozbrzmiewa wyzwalająco i leczniczo. Jezus jest lekarzem i lekarstwem, przyjaźń z Nim przywraca człowiekowi jego godność. Wezwanie Jezusa rozbrzmiewa w sercu Lewiego niczym powiew, który uwalnia go z niewoli namiętności, egoizmu, chciwości. Mateusz  wyraźnie dostrzega, że jest to okazja, której nie można przegapić i od razu, bez dalszych kalkulacji, wstaje z tej ławki. Ten stół zastawiony owocami oszustwa i grabieży, pieniędzy zabranych biednym, zamienia się w ucztę komunii z tymi, którzy najbardziej potrzebują odkupienia. Teraz to Jezus zasiada na honorowym miejscu za stołem życia Lewiego, nie po to, by doprowadzić go do nędzy i utworzyć rozbieżności, jak to czynił dotychczas celnik, ale wyłącznie w celu zwiększenia zysku Miłości.

Panie, natchnij w swojej ojcowskiej dobroci myśli i zamiary Twojego modlącego się ludu, aby zobaczył, co ma czynić i miał siłę, by wypełnić to, co zobaczył. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen. (Kolekta z dnia)

Głos świętej

„Zrozumiałam, że miłość obejmuje wszystkie powołania, że jest wszystkim, że obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca. W końcu znalazłem moje powołanie… to miłość!”

(Matka Teresa z Kalkuty)

Komentarz: ks. Fabrizio Meloni
Tłumaczenie: s. Elżbieta Bartkowska FMA

Dom modlitwy San Biagio www.sanbiagio.org  info@sanbiagio.org

PRZYJACIELE I SŁUDZY SŁOWA