Dane kontaktowe
Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki
(Siostry Salezjanki)
Inspektoria Warszawska
  • ul. Warszawska 152, 05-092 Łomianki
z_mlodymi_sdm
is singular
Z Młodymi
Dziennik Pielgrzyma ŚDM 2023

Siostra Kinga Adamiak, koordynatorka Duszpasterstwa młodzieżowego w Inspektorii Warszawskiej Sióstr Salezjanek, opowiada o niepowtarzalnym doświadczeniu drogi do Lizbony na Światowe Dni Młodzieży 2023. Publikujemy jej opowieść.

Wśród uczestników Salezjańskiej Lizbony są 144 osoby z Inspektorii Warszawskiej Sióstr Salezjanek.

Codzienna relacja także na: Blog z wyprawy Salezjańskiej Lizbony


W stronę domu…

Czas ŚDM dla nas jeszcze trwa – wracamy przez Hiszpanię, Francję i Włochy do Polski. Trudno uwierzyć, że za chwilę rozejdziemy się każdy w swoją stronę. Gdzieś pod skórą czujemy jednak, że prawie trzy tygodnie jesteśmy w drodze. Tęsknimy za domem, za bliskimi, a jednocześnie dociera do nas świadomość, że żal nam będzie się rozstać…

Nie zwalniamy tempa – po gorącej końcówce w Lizbonie i całej nocy spędzonej w podróży mamy postój w Barcelonie. Przez kilka godzin, podczas których autokary muszą mieć przerwę, zaglądamy w różne miejsca, korzystając z pięknej pogody. Dzień kończymy Eucharystią – zmęczeni, ale z sercem pełnym wdzięczności.

Kolejny dzień to znów godziny spędzone w autokarze. Z Hiszpanii ku Francji i nocleg w Lyonie. Chyba brakuje nam ruchu – po przyjeździe na miejsce prawie wszyscy wyruszają na miasto. Przyzwyczajeni do tętniącej życiem Lizbony ze zdziwieniem stwierdzamy, że tutaj ulice są puste…

Środę rozpoczynamy Eucharystią. Podczas kazania ksiądz zachęca nas do tego, by dać sobie w najbliższych dniach czas na poukładanie wszystkiego, czego doświadczyliśmy. Świadomość tego, że nasza wyprawa nieuchronnie zmierza ku końcowi, sprzyja podsumowaniom, ale i rodzi pytania o to co dalej – jacy wracamy i dokąd.

Ostatni wspólny wieczór rozpoczęła wspaniała kolacja we włoskim Udine. Brzmi może  śmiesznie, ale trzeba było zobaczyć entuzjazm na twarzy tych, którzy przekazywali sobie wiadomość o polskim kotlecie schabowym… A potem zaczął padać delikatny deszcz. Ileż było radości z tego zjawiska! Na widok osób tańczących w deszczu i wołających: „pada!” jeden z gospodarzy nie mógł wyjść ze zdumienia i tylko cicho zapytał: „i to was cieszy?”. A tego wieczoru cieszyło nas wszystko – rekreacja, a po niej moment adoracji w szkolnym kościele, podczas którego trwaliśmy przed naszym Przyjacielem Jezusem, dziękując Mu za wszystko. Wiele osób podzieliło się świadectwem tego, czego doświadczyli podczas Salezjańskiej Lizbony.

Dopełnieniem i zamknięciem tych przeżyć była poranna Eucharystia – uroczysta, podniosła, zakończona wieloma podziękowaniami.

Na parkingu, na którym żegnaliśmy się z tymi, którzy wsiadali do innych autokarów, gdzieniegdzie polały się łzy, słychać było poklepywanie po plecach, jakby każdy chciał choć trochę jeszcze opóźnić moment pożegnania.

W chwili gdy piszę te słowa, jeszcze jestem w drodze. Przed kilkoma minutami minęliśmy Wiedeń, słońce pomału zmierza ku zachodowi. Za wcześnie na oglądanie owoców, to raczej czas, o którym mówi dzisiejsza Ewangelia – ziarno rzucone w minionych dniach będzie teraz wzrastać. Pewnie wiele szczegółów obumrze, zatrą się nieistotne fakty, ale pozostanie na pewno doświadczenie tego piękna w oczach młodych, słowa, którymi podzielili się podczas rozmów i świadectw. Pozostanie wdzięczność i zaproszenie, by się nie lękać.

Niech Wspomożycielka idzie z nami dalej, niech prowadzi nas za rękę, ku kolejnym Światowym Dniom Młodzieży. 

5-6 sierpnia 2023

Czuwanie i Msza posłania

Dotarliśmy do epicentrum Światowych Dni Młodzieży – z tym przekonaniem wyruszyliśmy w sobotnie przedpołudnie na miejsce czuwania z Ojcem Świętym do Parque Tejo. Po raz pierwszy poczuliśmy portugalski upał – ponad 35 stopni, wszędzie masa ludzi. Mieliśmy ochotę jak najszybciej rozłożyć się w sektorze (a warto wspomnieć, że mieliśmy fantastyczne miejscówki – pierwszy sektor na wprost ołtarza), ale wędrówka z tłumem nie jest ani szybka, ani łatwa.

Na spotkanie przybyło naprawdę dużo ludzi, widok na plac skąpany w promieniach zachodzącego słońca zapierał dech w piersiach.

Wieczór czuwania był przygotowany w najdrobniejszych szczegółach. Ta dbałość o piękno, połączenie treści z obrazem otwierało serce na Tego, który jest Twórcą Piękności. Dziś, gdy już trochę czasu minęło od tego momentu, pozostaje w mojej pamięci to uczucie zachwytu, zaskoczenia, poruszenia wszystkich razem i każdego z osobna – potwierdzane oklaskami i westchnieniami. „Rise up!” – powstań, podnieś się – napisy pojawiające się na niebie niczym gwiazdy sprawiały wrażenie, że są czymś więcej niż dobrze zaprogramowanym lotem dronów – może wezwaniem z nieba?

Zachętę do powstania usłyszeliśmy ponownie w słowach Ojca Świętego. Franciszek, niczym troskliwy przyjaciel zachęcał do dzielenia się radością, a gdy upadamy, żeby nie trwać w upadku, tylko podnosić się i pomagać innym powstawać. „Idźmy z nadzieją, patrzmy na nasze korzenie i idźmy naprzód, bez lęku. Nie lękajcie się!” Z tymi słowami trwaliśmy przed Jezusem podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, w przejmującej ciszy półtoramilionowego tłumu.

Wschód nad Tagiem połyskiwał czerwonym blaskiem, śpiące tłumy budziła energetyzująca pobudka. Ani się nie obejrzeliśmy, a już jechał do nas Papież Franciszek.

Ogrzewani słońcem, walcząc ze snem i zmęczeniem, słuchaliśmy słów Papieża, który zachęcał nas, byśmy jaśnieli Ewangelią, słuchali Bożego Słowa i nie lękali się. „Jaśniejcie światłem Chrystusa! Idźcie i bądźcie świadkami radości wiary!”

Wielu naszym młodych zapadło w pamięć echo słów Jana Pawła II – „Nie lękajcie się” – przywoływali je podczas swoich świadectw. Czekaliśmy na moment ogłoszenia miejsca kolejnego ŚDM. Wielu z nas dobrze obstawiało, że będzie to Korea Południowa. Zatem wyruszamy w drogę – nie tylko ku następnym Dniom Młodzieży, ale i w powrotną drogę do domu…

3-4 sierpnia 2023

Kościół jest dla wszystkich! To przesłanie z ceremonii powitania Papieża Franciszka najlepiej oddaje doświadczenie najważniejszych punktów ŚDM. Nie chodzi tylko o międzynarodowy czy międzykulturowy charakter Kościoła, tak bardzo widoczny choćby na ulicach Lizbony, ale przede wszystkim o przekonanie, że we wspólnocie uczniów Jezusa jest miejsce dla każdego, ponieważ to sam Bóg wezwał nas po imieniu.
W moich wspomnieniach z tych dni pozostanie z pewnością uczucie ekscytacji i oczekiwania na przyjazd Papieża, widoczny u wielu, entuzjazm tłumu, tak dawno niewidziany. To wszystko uskrzydla, dodaje siły – pomimo zmęczenia.
Propozycji jest dużo, nie wszędzie da się być, nie wszystko można zobaczyć. Staramy się jak najwięcej skorzystać, ale życie pokazuje, że czasem trzeba po prostu przyjąć to, co jest i  zmieniać plany, ciesząc się z małych rzeczy i nie dając się niepokoić temu, na co nie mamy wpływu.
Życzliwość Portugalczyków nie przestaje mnie zadziwiać – widząc nas szukających drogi, potrafią podejść, zapytać, czego szukamy, pokazać, podprowadzić. Nie mogę też nie wspomnieć o ofiarnej służbie wolontariuszy, jest ich podobno 25000 – można ich spotkać dosłownie na każdym kroku.
Oprócz spotkań centralnych, gromadzących tysiące ludzi, dzieje się również sporo w grupach językowych – katechezy, rozmowy, okazja do rozmowy, spowiedzi. Jedną z propozycji było przeżycie piątkowej drogi krzyżowej na „polskiej Lizbonie”,  zorganizowanej na Stadionie 1 maja. Przeżyliśmy ją w skupieniu, zadziwieni pięknem jej przygotowania. Widok płyty stadionu oraz trybun wypełnionych młodymi zanurzonymi w modlitwie bardzo mnie zbudował. Finałem tego dnia był koncert uwielbienia „Każdy wschód słońca”, będący okazją do radosnego dziękczynienia Bogu i powierzenia się na nowo Jego dobrym rękom.

2 sierpnia 2023

Spotkanie z młodzieżą salezjańską w Estoril

2 sierpnia był dniem spotkań w Rodzinie Salezjańskiej. Rano rozpoczęło się Forum Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego, w którym wzięli udział delegaci z całego świata. W kilku grupach językowych rozmawialiśmy o najbardziej palących wyzwaniach obecnych w naszych środowiskach młodzieżowych i dyskutowaliśmy o tym, jakie strategie mogą być pomocne w ich pokonaniu. W spotkaniu brali udział Ksiądz Generał i Matka Generalna. Odpowiadali na pytania skierowane do nich przez młodych. Co zrobiłby dziś Ksiądz Bosko? Jak żyć charyzmatem salezjańskim, gdy wkrada się zniechęcenie? Jak w dzisiejszym świecie budować głębokie relacje? W pytaniach i odpowiedziach często pojawiały się takie pojęcia, jak „autentyczność”, relacje, obecność, powierzenie się Bogu i ludziom, obdarowanie, świętość. Po południu ponad 8000 młodych z Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego przybyło do imponującej szkoły w Estoril, znajdującej się w bliskości oceanu, na obrzeżach Lizbony. Po czasie zabaw i oratoryjnej rekreacji, prowadzeni przez Wspomożycielkę, Księdza Bosko i Matkę Mazzarello, udaliśmy się na boisko szkolne, na którym ustawiono scenę. 

1 sierpnia 2023

Zatem jesteśmy w Lizbonie! 

Dzieje się to, na co czekaliśmy – dotarliśmy do miejsca, do którego na naszych oczach przybywa dosłownie cały świat. 

Jesteśmy w nowym miejscu i każdy punkt dnia staje się wyzwaniem – śniadanie tu, obiad i kolacja tam, gdzie się uda; jak dojechać, kto ma Internet, ktoś czegoś szuka, ktoś się gdzieś zapodział, gdzie toaleta i tysiące innych podobnych problemów. 

Uczymy się funkcjonować w tłumie, organizować się tak, by jak najlepiej wykorzystać pobyt w mieście. Ale nie to jest istotą, inaczej pewnie wybralibyśmy podróż do Lizbony w innym czasie. 

Msza otwarcia w Parku Edwarda VII była całkowitym zanurzeniem w klimat ŚDM. W homilii nawiązującej do przewodniego wersetu „Maryja wstała i poszła z pośpiechem”, kardynał Manuel Clemente podkreślił, że i my wyruszyliśmy w drogę. Zachęcił nas, byśmy uczyli się od Maryi wychodzić ku innym z pośpiechem, ale bez niepokoju – z radością. Przypominając Jej spotkanie z Elżbietą, wzywał nas do tego, by pozdrawiać ludzi i być dla siebie nawzajem świadkami Jezusa. 

Tak więc ŚDM zostały otwarte! 

31 lipca 2023

Po pożegnaniu naszych drogich gospodarzy, podziękowaniach, które nie miały końca i łzach ocieranych ukradkiem przez niektóre portugalskie dziewczyny (ciekawe dlaczego?) wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy w drogę.
Fatima przywitała nas gorącym uściskiem – innymi słowy – było ciepło i tłoczno. Wielu uczestników ŚDM po drodze do Lizbony zajechało do sanktuarium, aby spotkać się z Maryją. Podczas Mszy świętej usłyszeliśmy o ziarnku gorczycy, które choć jest najmniejsze, potrafi wyrosnąć i stać się wielkim drzewem.
Nie mieliśmy wiele czasu na nacieszenie się tym miejscem, tak ważnym i dla Portugalczyków i dla nas, Polaków. Ale korzystając z okazji, że w czasie Eucharystii byliśmy w kaplicy objawień, patrzyłam na Maryję i patrzyłam, powierzając jej wszystkie intencje, osoby, po prostu wszystko, co grało w moim sercu.
Wieczorem byliśmy już w Lizbonie –  rozlokowanie, ustalanie kto, gdzie i jak… jednym słowem zaczęło się pielgrzymie życie i mierzenie się z warunkami, które mamy. Służą nam wolontariusze, coraz bardziej podziwiam ich pracę. Chcą pomagać, są mili, niektórzy wspominają swój pobyt w Polsce.
Szłam na spoczynek już późną nocą, po długim oczekiwaniu na warszawską ekipę od salezjanów, która dolatywała tej nocy do Lizbony (niestety padłam zanim dojechali…). W sercu oczekiwanie i niepokój – co to nas teraz czeka? Przygodo trwaj!

30 lipca 2023

Ostatni dzień w Santo Tirso.
Niedziela 30 lipca pozostanie w mojej pamięci na długo. Ten dzień najlepiej oddaje określenie „świętowanie z rodziną”, choć w tym przypadku ową rodziną byli parafianie z Santo Tirso.
Wraz z 8 dziewczynami i s. Danutą Jurasik mieszkałyśmy w minionych dniach w Klasztorze Świętego Józefa u Sióstr Franciszkanek Szpitalnych Maryi Niepokalanej. Na samą  wiadomość, że to dom pod wezwaniem świętego Józefa, zrobiło mi się ciepło na sercu, a dobroć, jakiej tam zaznałyśmy, zwielokrotniła moją miłość ku niemu. Po każdym powrocie z Porto figura Józefa na holu klasztornym witała nas delikatnym uśmiechem, a ja odwzajemniałam też uśmiech, dziękując za jego opiekę nad nami.
Pozostałe osoby z naszej grupy mieszkały u kilku rodzin w Parafii Świętego Bartłomieja w Santo Tirso i okolicy oraz w szkole prowadzonej przez tutejszych Skautów. Każdy czuł się przyjęty, zaopiekowany i kochany.
Niedzielna Eucharystia w naszej parafii – przygotowana w najdrobniejszych detalach – była bez wątpienia najcudowniejszym wydarzeniem tego tygodnia. Czułam jak w moim sercu rośnie wdzięczność i staje się prawdziwym dziękczynieniem za Bożą miłość, za otwarte serca parafian i za tysiączne gesty, uśmiechy, wszystko to, czego nie da się opisać, ale sercem doskonale się wyczuwa.
Po fanfarach wykonanych przez skautów (tym pięknym zwyczajem witają gości w swoim mieście) i spacerze po okolicy dotarliśmy do miejsca, w którym znajduje się stara kaplica ku czci św. Bartłomieja. Tutaj mieszkańcy modlili się, zanim powstał dzisiejszy kościół parafialny i  tutaj w każdą sobotę wolontariacko prowadzą Bar św. Bartłomieja, aby zbierać fundusze na renowację kapliczki i organizację odpustu parafialnego. W tę niedzielę przygotowali dla nas wspaniały obiad z daniami najbardziej znanymi w tym regionie. Siedząc w cieniu drzew i parasoli, ciesząc się smakiem tutejszych przysmaków, mogliśmy porozmawiać, nacieszyć się sobą, pośpiewać, po prostu odpocząć w tym portugalskim spokoju i radości.
Wieczorem uczestniczyliśmy w nabożeństwie posłania osób udających się do Lizbony. Po wysłuchaniu Ewangelii o Nawiedzeniu św. Elżbiety i obejrzeniu inscenizacji przygotowanej przez tutejszych wolontariuszy, zostaliśmy pobłogosławieni na drogę ku Lizbonie i na to wszystko, co Pan nam przygotował w tych dniach.
A po powrocie czekała na nas niespodzianka – siostry, u których mieszkamy oprowadziły nas po swoim imponującym klasztorze. Zachwytom nie było końca – korytarze, wirydarz, kaplica (a właściwie kościół), ogród, gospodarstwo, park – wszystko nas cieszyło, a siostry cieszyły się nami. Podziękowałyśmy naszym gospodyniom, zostawiając im kilka polskich upominków, ale to tylko skromny wyraz tego, że tak naprawdę pozostawiłyśmy tam kawałek polskiego serca.

Dni w Diecezji Porto 28-29 lipca 2023

Gościnność Portugalczyków nieustannie nas zadziwia. Mają do nas anielską cierpliwość, chcą, żebyśmy czuli się u nich jak w domu. Starają się poznać nasze zwyczaje, a jednocześnie z dumą prezentują swoje, częstując regionalnymi przysmakami. Choć jesteśmy zauroczeni wszystkim – roślinnością, krajobrazem, jedzeniem, pięknem kościołów, słynnymi „azulejos”, czyli ozdobnymi kafelkami, które spotkać można tu na każdym kroku, to jednak właśnie ta gościnność i życzliwość zachwyca najbardziej. 

Diecezja Porto,w której obecnie jesteśmy, przyjęła największą liczbę uczestników ŚDM – 16 tysięcy. Znaczącą część tej grupy stanowią Polacy, oficjalna strona diecezji podaje, że jest nas ponad 3600 (drugie miejsce zajmują Francuzi – ponad 3400 – i naprawdę widać i słychać ich dosłownie wszędzie). 

Nasze grupy zakwaterowane są w miejscowościach położonych niedaleko Porto. Goszczące nas parafie tak przygotowały program na czas naszego pobytu, aby dać nam okazję poznania zarówno miejscowej wspólnoty, jak i umożliwić nam uczestnictwo w wydarzeniach religijnych i kulturalnych zorganizowanych przez diecezję. Nie mamy więc dużo czasu, czujemy też, że już drugi tydzień jesteśmy w podróży, ale cieszymy się każdą chwilą, która jest nam tu dana.

Sobotę 29 lipca rozpoczęliśmy od Mszy świętej z biskupem Porto i biskupami przybyłymi na ŚDM. Na placu położonym w bliskości oceanu zgromadziło się wiele tysięcy młodych z różnych krajów. Dla nas był to przedsmak tego, co nas czeka w Lizbonie, swoista próba generalna i podpowiedź, jak się przygotować na najbliższe dni. 

Podczas liturgii Biskup Porto zachęcał nas do odważnego świadczenia o Jezusie, do budowania mostów pokoju. Piękne wspomnienie tych dni pozostawi w nas także czas spędzony nad oceanem i przygody komunikacyjne podczas powrotów do naszych miejsc noclegowych. To były niezapomniane chwile!

26-27 lipca 2023

Dwa ostatnie dni minęły mi bardzo szybko, choć wśród naszych portugalskich przyjaciół nie wyczuwa się pośpiechu. Wszystko jest dobrze, wszystko da się załatwić, nie ma problemu, nie ma problemu… Doświadczam wielkiej dobroci Bożej – choćby w postaci optymalnej temperatury, jak też wielkiej otwartości ze strony ludzi. Od środy mieszkamy w gościnnych parafiach Portugalii. Jedziesz z bojącym sercem, nie chcesz być ciężarem, a tu ktoś czeka, wywiesza flagi, dekoruje dom hasłem ŚDM w języku polskim, czeka z pyszna kolacją – ta dobroć po prostu rozbraja i uświadamia mi na nowo, jak wiele zawdzięczam innym, choć nie zapracowałam sobie na to. 

Diecezja Porto jest teraz naszą oazą w drodze ku Ziemi Obiecanej – Lizbonie. Stąpamy po niej z wielką wdzięcznością. Niektórzy przebywają u rodzin, pozostali w szkołach, klasztorach i innych przygotowanych dla nas miejscach. Wszyscy chcą się porozumieć, więc w ruch idą translatory, ale i palce okazują się dobre, gdy trzeba podać liczbę, i słowa włoskie, hiszpańskie, angielskie, a gdy i tego mało, zawsze pozostaje amatorski język migowy. 

Czas Dni w Diecezjach to okazja nie tyle do zwiedzania, ale do spotkania człowieka i poznania wspólnoty Kościoła – domu, w którym możesz poczuć się przyjęty i ugoszczony. Gdy wchodziłam z moimi podopiecznymi do klasztoru sióstr franciszkanek, który jest naszą przystanią – przy każdym przygotowanym dla nas łóżku stał bukiecik świeżych kwiatów. Niby niewiele, a jednak znaczy więcej niż tysiąc słów. 

Żyjemy chwilą, która trwa. Po wczorajszych przygodach w powrotnej drodze z Porto już wiem, że wszystko może się wydarzyć – ale wciąż pozostajemy w dobrych rękach. 

25 lipca 2023

Po kolejnej nocy spędzonej w autokarach postawiliśmy nasze stopy na hiszpańskiej ziemi. Saragossa przywitała nas słońcem i wiatrem, czyli doskonałą pogodą, i choć gospodarze szkoły Salezjańskiej, w której mogliśmy się zatrzymać mówili, że „jest zimno”, dla nas było w sam raz. Nacieszyliśmy oczy pięknem tego miasta, szczególne wrażenie zrobiła na nas bazylika Nuestra Señora del Pilar, w której celebrowaliśmy Eucharystię. „Nie ma przypadków” – te słowa z kazania księdza Mirka uświadomiły nam, że stajemy w miejscu, w którym święty Jakub Apostoł zobaczył Matkę Bożą, właśnie w dniu jego święta. Motyw drogi powracał wiele razy podczas tego dnia, znajdując swoje dopełnienie w puencie historii opowiedzianej przez s. Dorotę na słówku – najważniejszy jest towarzysz drogi.

Wędrówki ulicami Saragossy, zabawa i gry na boisku, modlitwa, rozmowy – wszystko to nas dzisiaj jednoczyło i dawało poczucie tego, że towarzyszymy sobie wzajemnie w życiowej drodze i tworzymy rodzinę – różnorodną, ale jednoczoną przez najlepszego Towarzysza naszej drogi – Jezusa.

Przed nami kolejny etap podróży do Portugalii – wyruszamy w kierunku Porto – tam do 31 lipca będziemy w kilku parafiach przeżywać czas Dni w Diecezji. „Powietrze już drga” – słowa hymnu tegorocznego ŚDM dobrze oddają atmosferę nam towarzyszącą. Cieszymy się bowiem chwilą obecną, ale i w napięciu oczekujemy na to, co przed nami – na spotkania z nowymi ludźmi, z ich zwyczajami i tym, czym zechcą się z nami podzielić. Ruszamy zatem naprzód – wiemy, że jesteśmy w dobrych – Bożych i ludzkich rękach.

24 lipca 2023

„Zostaję z Księdzem Bosko!” – te słowa już od wczorajszego słówka Księdza Łukasza brzmiały w mojej głowie. A powodów było wiele – począwszy od tego, że rano obudziliśmy się szczęśliwi na Colle Don Bosco, w miejscu, w którym urodził się Jan Bosko.

Urocze wzgórza, monumentalna bazylika, skromny domek rodzinny oraz otaczające go budynki, przybliżające historię i dzieło Księdza Bosko – wszystko to dzisiaj zachęcało nas do tego, aby na nowo zachwycić się pięknem charyzmatu salezjańskiego.

Otwarte ramiona Chrystusa Zmartwychwstałego przygarnęły dziś wiele osób w sakramencie pokuty, pozwalając na nowo wilkom przemienić się w owce, jak we śnie małego Janka.

Colle Don Bosco w świetle odczytanej podczas Eucharystii Ewangelii o ziarnku gorczycy to dowód na to, jak wspaniałych rzeczy Bóg może dokonać w życiu tych, którzy pozwolą Mu się poprowadzić.

Wierzę mocno, że obraz Linoskoczka schodzącego ku młodym z miłością Boga w sercu pozostanie w sercach i pamięci naszych młodych przyjaciół. Ksiądz Bosko zaprasza do wejścia na tę linę – do przygody życia w Rodzinie Salezjańskiej.

23 lipca 2023

Po długiej podróży dotarliśmy do Turynu. To właśnie tutaj, w miejscu niezwykłym dla każdego członka Rodziny Salezjańskiej, zawierzyliśmy Maryi nasze serca, intencje, z jakimi udajemy się na Światowe Dni Młodzieży oraz osoby, które duchowo pielgrzymują z nami. Przechadzając się po miejscach, w których mocno czuć obecność Księdza Bosko, nosiłam w pamięci słowa wypowiedziane przez przewodnika – „Valdocco jest ważne, ponieważ jest źródłem. To tu Ksiądz Bosko pokazał nam, jak prowadzić młodych ludzi na spotkanie z Jezusem – został posłany jako promień światła, nadziei”.

Dziś Valdocco rozbrzmiewało śmiechem, okrzykami, muzyką, ale i modlitwą ponad 360 uczestników Salezjańskiej Lizbony. Każdy z nas z pewnością zaczerpnął dziś u źródła. I choć zmęczenie dawało się we znaki, wieczorna rekreacja i modlitwa na placu przy Bazylice Wspomożycielki była pięknym zwieńczeniem tego długiego dnia. Balkony pokojów  Księdza Bosko były zamknięte, ale on na pewno tam stał, patrzył na nas i błogosławił nam na dalsze etapy drogi.

INFOSFERA
Zgromadzenie Córek Maryi Wspomożycielki
(Siostry Salezjanki)
Inspektoria Warszawska
  • ul. Warszawska 152, 05-092 Łomianki