28.10- 5.11.2022
Za 9 dni Matka Laura stanie na polskiej ziemi. Za 9 dni nasz zegar wybije godzinę zakończenia pierwszego Stulecia. Będziemy wtedy stać przed Jasnogórską Wspomożycielką, patrząc Jej w oczy z ufnością i miłością. To Ona poprowadzi nas dalej, głębiej i wyżej. Pomoże przyjąć zaproszenie Jezusa, by pójść za Nim dokądkolwiek pójdzie i dokądkolwiek nas pośle.
Z okazji zbliżającej się rocznicy, z którą wiąże się czuwanie modlitewne sióstr salezjanek z obu polskich inspektorii na Jasnej Górze, wikaria inspektorialna, s. Iwona Szymanik, zaprasza do podjęcia prostej nowenny, przygotowującą do tego wydarzenia. Przygotowaniu towarzyszy modlitwa o beatyfikację Matki Laury.
Boże Ojcze,
Ty napełniłeś dobrocią serce swojej służebnicy, siostry Laury Meozzi,
która poświęciła życie sierotom, pocieszaniu smutnych
i wspieraniu potrzebujących:
przyspiesz, prosimy Cię, godzinę jej beatyfikacji,
a nam, którzy z ufnością powierzamy się jej wstawiennictwu,
udziel łask, o które Cię pokornie prosimy. Amen.
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Lecz jeśli do jakiego miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na jego ulice i powiedzcie: Nawet proch, który z waszego miasta przylgnął nam do nóg, strząsamy wam. Wszakże to wiedzcie, że bliskie jest królestwo Boże. Powiadam wam: Sodomie lżej będzie w ów dzień niż temu miastu.
Łk 10,1-12
Wyznaczył 72 uczniów i wysłał ich po dwóch. Wyznaczył 6 kobiet i wysłał je razem do Polski. Wyznacza dziś moją wspólnotę i posyła przed Sobą, do każdego miejsca, gdzie sam przyjść zamierza. Po dwie, po trzy… Prośmy, by Pan na nowo posłał nas jako salezjańską wspólnotę apostolską z darem umiłowania dziewcząt (K 63). Boże Ojcze…
Powiedział do nich, że żniwo jest wielkie, ale robotników mało. Doświadczamy tego dzisiaj, tak jak nasze pierwsze siostry w Różanymstoku. Ubóstwo żniwiarzy, całkowita zależność od Boga, jest punktem wyjścia dla misji. Prośmy Pana, byśmy umiłowały realnie i praktycznie ubóstwo jako nieodzowny warunek postawiony przez Jezusa temu, kto chce być Jego uczniem (K 22). Boże Ojcze…
Mieli iść jak owce między wilki, zgadzając się na wszystkie możliwe scenariusze. Miały jechać do Polski, gotowe na to, że to, co obiecane, nie spełni się od razu. Posłuszne, jak Jezus, aż do śmierci…, czyniące się sługami małych Polaków i Polek. Wygłosiły w ten sposób najpiękniejsze kazanie o tym, że Bóg był ich Panem. Prośmy, abyśmy i my oddały się Jemu z ufnością jak Ojcu, który prowadzi nas z mądrością i dobrocią ku pełni wolności dzieci Bożych (K 30). Boże Ojcze…
Zabronił im posiadać trzos i torbę, w której wszystko jest pod ręką… Jakby chciał, by ich ręka była stale wyciągnięta ku Niemu, który jest pełnią Życia. Jak ręce tych pierwszych sióstr, które zaświadczyły w codzienności, że Bóg był ich jedynym Dobrem i że wszystkie rzeczy stworzone zostały im dane jedynie po to, by otworzyć się na miłość (K 18). Prośmy, byśmy były w tym do nich podobne. Boże Ojcze…
Nikogo w drodze nie pozdrawiajcie. Nie pozwólcie, by cokolwiek was zatrzymało w wolnej posłudze dzieciom Bożym. Przyjęły te słowa z wiarą i nie pozwoliły, by codzienne utrapienia i uciski oddzieliły je od Tego, za którym poszły sercem niepodzielnym, otwartym na miłość Boga i braci, w pełni dyspozycyjne dla misji Zgromadzenia (K 12). Prośmy, aby i nas nic nie oddzieliło i nic nie zatrzymało. Boże Ojcze…
Pierwszym słowem ich misji było słowo „pokój”. Mieli przynosić go w darze, jak zadatek zmartwychwstania. Pokój, umiłowane słowo na ziemi umęczonej rozbiorami i wojną. Tak potrzebny, by przetrwać trudne chwile odbudowy nowej Ojczyzny. Nasze siostry odnajdywały go dzięki słowom ks. Bosko, który wiele lat wcześniej napisał: „Odwagi więc, moje dobre i kochane córki, przyłożyłyście rękę do pługa – trwajcie spokojnie. Niech żadna z was nie odwraca się, by oglądać zwodniczy i zdradziecki świat” (K s. 415). Prośmy, abyśmy i my nie odwracały głowy. Boże Ojcze…
Robotnik zasługuje na swoja zapłatę, lecz nie zawsze ją otrzymuje. Wiedziały o tym, gdy szły i siały ziarna nowej Inspektorii, wkrótce tak brutalnie zdeptane butami kolejnych najeźdźców. A jednak razem z Matką Laurą z nadzieją patrzyły w przyszłość. Jak pierwsza wspólnota z Mornese, poruszana miłością, która wszystko przebacza, wszystkim ufa i wszystko znosi (K 7). Prośmy, by nasze oczy były pełne nadziei. Boże Ojcze…
Przybliżyło się już Królestwo Boże. Przybliżyło się dzięki misji uczniów i naszych pierwszych sióstr. Przybliża się także dziś dzięki naszemu posłaniu, gdy współpracujemy dla jego nadejścia i przemieniamy każdą chwilę naszego istnienia w radosny hymn uwielbienia i chwały, stając się znakiem dóbr niebieskich, obecnych już na tym świecie (K 8). Prośmy, byśmy stawały się znakiem zgodnym z naszym powołaniem. Boże Ojcze…
Jesteśmy na miejscu, razem z nimi, z naszymi pierwszymi siostrami. Przed nami nowe Stulecie, wybija Godzina miłości Bożej. Godzina, którą Maryja uprzedza swoją Obecnością i troskliwym działaniem. Pozwólmy, by wypełniło nas nowe wino powołania i misji.
Maryjo, prosimy, wzrusz się naszym losem i przywróć nam smak życia, wypełnionego aż po brzegi wartościami ostatecznymi. Niech powiew Życia obudzi w nas święte pragnienia, które 100 lat temu otworzyły granice kobiecych serc na to, co nieznane i niemożliwe. Boże Ojcze…