Przeglądając historyczne fotografie, znajdujemy kilka pochodzących z Domu Sióstr Salezjanek w Łodzi. Widać na nich małych aktorów w rolach pasterzy spod „wysokich Tater”. Dzielnie strzegą swoich trzód. Na kolejnych fotografiach widzimy ich w szopce betlejemnskiej, adorujących Dziecię Jezus.
Był rok 1963. Jasełka przygotowały siostry: Barbara Bogusz i Maria Odyniec. Uważne oko odnajdzie s. Marię ukrytą za kulisami.
Jak w tamtych niełatwych czasach obchodzono Boże Narodzenie? Nieco światła dają kroniki Domu Córek Maryi Wspomożycielki w Łodzi. Dom znajdował się na ul. Franciszkańskiej. Oto krótkie zapisy z lat 1962 i 1966.
16 grudnia 1962 – Tradycyjnym zwyczajem został urządzony opłatek dla uczennic i ich rodziców. Paląca się choinka i bardzo miła dekoracja czyniły nastrój uroczysty i rodzinny. Kolędą Wśród nocnej ciszy… rozpoczęła się uroczystość gwiazdkowa. Po przemówieniu s. dyrektorki uczennice zainscenizowały słuchowisko kolędowe pt. Opłatek wigilijny. Po złożeniu życzeń s. dyrektorce, siostrom i Panu profesorowi, a także Rodzicom i łamaniu się opłatkiem wszystkich obecnych na sali została podana herbata. Na koniec przyszedł Mikołaj i rozdał prezenty. Prezentami obdarowały się też nawzajem uczennice.
30 grudnia 1962 – Opłatek dla ministrantów. Siostra Genowefa Prorok – zakrystianka zorganizowała dziś opłatek dla swych małych ministrantów, którzy przyszli ze swymi rodzicami. Dużo mieli radości z otrzymanych paczek (na które sami składali pieniądze; Siostra tylko je przygotowała), z podwieczorku i z całego przeżytego popołudnia.
20 grudnia 1966 – Siostry katechetki zrobiły zakończenie katechezy z dziećmi przed świętami. Na wstępie przeczytano Ewangelię, potem dzieci odegrały krótkie Jasełka, po których podzielono się opłatkiem, a siostry katechetki obdarowały dzieci aniołkami zrobionymi z brystolu.
Oto spojrzenie w przeszłość przy okazji spotkania z historycznymi zdjęciami. Tyle zachowały fotografie, kroniki. A co zachowały serca? Lata sześćdziesiąte przeminęły, a z nimi mroczne rojenia o raju na ziemi bez Boga. Wiele znaków świadczy o tym, że Bóg jest w sercach wychowanków Sióstr Salezjanek. Niech Jego zwycięstwo opromienia nasze dziś, aby życie objawiało się z coraz większą mocą.